Tak mnie jakoś naszło i w dwa dni cyknąłem owies. Znaczy się przetalerzowałem w poprzek, zasiałem, zabronowałem i przewałowałem. Nawet Czajkowską sfotografowałem w okolicy Jeziora łaBędziego:
Tak, wiem, ale ona tam jest, a Czajkowski krążył nade nami i darł ryja.
Prawie jak Miłosz na rozprawie, która działa się wczoraj…
Na razie udało się przesłuchać świadków, a że do porozumienia nie doszliśmy, ciąg dalszy w czerwcu nastąpi. Na razie ważne jest, że krokusy wypełzły spod ziemi:
Dziś dzień do południa leśny, musiałem sobie trochę przeszkadzaczy usunąć, a przy okazji Fraglesom parę brzózek do wykopania wskazać:
Przy okazji wyprawy „tam” udało mi się skutecznie „wkleić” Musiołka, dobrze, że miał mnie kto z tego błota wyjąć, bo moje świetne nowe opony AT nadają się co najwyżej na twarde szutry. No ale sam takie chciałem.
Wiosna się rozpędza.
Nie ogarniam kto i przeciwko komu w tym sądzie, ale powinieneś się bać – cala rodzina „Krześcijańska” stanęła przeciw Tobie …. Dowieźć bejzbolów? 😉
PolubieniePolubienie
Z tego co pamiętam, to Miłosz z krystowiercami niewiele ma wspólnego, wręcz przeciwnie – planował zakładać jakąś sektę w której byłby guru z prawem pierwszej nocy. No i nie spożywa wieprzowiny w żadnej postaci. I nie ma rodziny. Tym bardziej się boję…
PolubieniePolubienie
A w czym się rzecz ma cała?
PolubieniePolubienie
https://agronautablog.wordpress.com/2016/10/06/gks/
PolubieniePolubienie