Długi weekend teoretycznie się zaczął. Bo Najmłodsza ma wolne, co zmienia zakres obowiązków. Nie zmniejsza, tylko zmienia. Też fajnie. Dziś w planie dzień jeżdżony – po urzędach i bankach różnistych. Ta pierdolona agencja przysłała pismo, ze w związku z czymśtam musi zrobić cośtam i dlatego wypłata przesunie się na kiedyśtam. Na razie na czerwiec, a potem się zobaczy. Zastanawiający jest fakt, że równolegle trąbią w mediach, ile to kasy maja do „rozdania”. Ciekaw jestem co by było, gdybym tak wysłał pismo do banku, do elektrowni, do spożywczego i na CPN, że w związku z tym, że szyszki agencyjne chcą poobracać kasą którą miały wypłacić rolnikom na przełomie lutego i marca, do czasu otrzymania wypłaty nie będę płacił rat, rachunków itp a jednocześnie żywność, paliwo itp. będę brał na przysłowiowy zeszyt. Pewnie na początku byłoby śmiesznie, a potem przeszedłbym na utrzymanie podatników w ciepłym i bezpiecznym pomieszczeniu. A od problemów tego świata odgrodził by mnie gustowny wytwór kowalstwa artystycznego. Oj, kusi…

Dobra, marzenia na bok, mazanie się również. Znajomych z zadupia większego niż moje jakieś problemy egzystencjonalne dopadły, w związku z powyższym zorganizowaliśmy konwój pomocy zoonitarnej:

[cenzura]

No bo skoro stado mi się przerzedziło, to mam nadmiar i tak nadmiarowej paszy. Wolę oddać komuś potrzebującemu teraz, niż na wiosnę szukać miejsca, gdzie to wyrzucić. A moje problemy blakną w obliczu problemu na przykład spowodowanego mrozem braku wody czy tez konieczności dzielenia się domowym ciepłem z noworodkami:

IMG_20180301_151909

Czasem w takich sytuacjach nachodzi człowieka ochota na rzucenie tego wszystkiego i wyprowadzkę do ciepłego, bezproblemowego miasta. Jakże inaczej po latach spędzonych na wsi patrzy się na sielankowe wizje życia blisko natury.

No dobra, smętnie tutaj – ten rok ledwie się zaczął a już mi dokopał jak żaden poprzedni, stąd wisielczy nastrój. A teraz, wzorem amerykańskiego marine, idę robić to, do czego mnie szkolono. Czyli zbierać gówna.

4 myśli na temat “

  1. Dobrze Gospodarzu,że o tym piszesz ,tak trzeba,bysmy sobie coś uświadomili , gdy spokojnie zjadamy chleb z wędliną czy pijemy mleczko!
    Ma pan powody do złości i frustracji..ech cosik nierówno na tej Ziemi rozdziela się zadania! byle do wiosny!

    Polubienie

    1. Zwykle oszczędzam Abonentom wyżalania się, bo to do niczego nie prowadzi, chyba, że przekroczy masę krytyczną, wtedy jest szansa na rewolucję. A władza ma w dupie moje żale. Za maluczki jestem, żeby władzy jakimś zamachem dokopać, a poza tym: nie chce mi się:)
      Postaram się ograniczyć marudzenie.

      Polubienie

    1. Faktycznie, marne. Brak we mnie polaczkowatości, żeby mnie cieszyło, że inni mają tak samo przesrane jak ja. A co będzie na wiosnę?

      Polubienie

Dodaj komentarz