Razu pewnego ogrodzenie przeciw krowiszonom na pokładzie bytującym robilim. I zdało się że słupków braknie, bo sierżant starszy GM zażyczył sobie, żeby pomiędzy 60 drewnianych po jednym plastikowym wstawić. Policzył i zamówił u śp. Admirała… 30 sztuk. Admirał z gestem zakupił 40. No i brakło. GM przemyślał sytuację i użył wobec się samokrytycznie terminu „matematyk pierdolony”…:)))
Jakiśczas temu niedługi krowiszona odłowić mielim. Zorganizowałem więc ekipę sił specjalnych, w skład której wchodził między innymi rzeczony „matematyk”. I mówię, że polujem na obiekt z numerem usznym 8448. Starszy sierżant GM zapytuje ponownie: „jaki numer?” „Osiem cztery cztery osiem” – powtarzam. „Matematyk” nie ustępuje: „Ale która to?” Nie wytrzymałem i ebłem: „Bałwanek, dwa krzesełka, bałwanek!” Dalej już poszło sprawnie, a siły specjalne do dziś układają numery dla „matematyka” w stylu: jajko łabądek krzesełko kosa (0247)…