No więc w końcu mnie zamkli. We więźniu. O dziwo nie było tak niefajnie jak na filmach. Problem się pojawił, jak ktoś zrobił włam do więziennego spożywczaka. Bo się obudziłem:) 2:56. No to trza na gumno zajrzeć. Na gumnie niespodzianka w postaci gelaufena płci żeńskiej. Kopciuszek raczyła wreszcie powić – samodzielnie, bez grymaszenia i nawet okazała się dobrą matką. No to młoda będzie nazywać się Krata, co by do snu nawiązać. Krata z mamą o świcie:
Plan dnia to rzecz niesłychanie trudna, wymagająca skupienia, uwagi i wręcz nieustającego dozoru…
No bo w środku odymiają się pyszności:
Ciekawe, czy skończy się szynką upieczoną, czy parzoną? Bo przy moich umiejętnościach opróżniania, hmmm, kraty podczas wędzenia to na regularną wędzonkę bym nie liczył;)